Powoli bo powoli przebijam sie do stolicy(nocleg po drodze w tzw. "dzungli"- Jak zwykle z rana Hindusi przyszli "miny" zakladac). W tym "jakze pieknym miescie" nie mam hosta wiec ruszam do Gurudwary na Goldakanie. Noc spedzam w wspolnej hali dla wszystkich pielgrzymow. (nie bylo bialych przescieradel!) Musze przyznac ze byli bardziej ciekawi mnie niz ja ich. Swiatynie Sikhow to klasa wsrod swiatyn w Indiach.