Przyjezdzam, troche laze po lesie, więcej sie obijam czytajac ksiazke. Dzungla wspaniala lecz te cholerne pijawki.......
Rozbijam sie namiotem w fajnym miejscu i rozkoszuje dzwiekami. Troche zwierzyny, Woda w rzece sie podnosi i kiepsko z przekraczaniem.
Spedzam trzy dni i jade dalej. Generalnie park fajny tylko jedyne sensowny trekking jaki mozna zrobic to wejscie na Guang Tahan 2187 m., najwyzsza gore Penisuali Malezyjsiej.
Jest obwarowany przepisami, czyli wejscie tylko z przewodnikiem czyli koszt 1200 RM. Za cala 7 dniowa wycieczke. To ja dziekuje, szlaki bardzo dziadowsko oznakowane, latwo przeoczyc odbicie itp.
Jest jeszcze inna mozliwosc zlojenia tej gory z innej strony (Kual Lipis) 400 RM 3 dni.
Generalnie komercha wszedzie. ciezko cos po swojemu zakabinowac. Nawet juz do wioski Orang Asli nie szedlem bo nie chcialem jakiegos przedstawienia ogladac.
No coz moze gdzies indziej jakis prawdziwych ludzi mozna zobaczyc.
W droge czas. Szukac Jachtow na Borneo!!!