Przejechanie z prowincji Xinjiang do Qinghai to 2500 km po dnie prehistorycznego morza, wizyty w koloniach robotniczych fabryk i kopalni wygladajacych jak stacje na ksiezycu. Droga czasem jest, a czasem jest w budowie. Autostop to fart tu sie to poporstu czuje.
Jeszcze w Xinjiang problemy z policja, kontrola jest widoczna, i trudno to inaczej usprawiedliwic. W Qinghai jak ich potrzebujesz to nie ma a jak nie to cie zgarniaja z ulicy i mowia ze to zabroniony rejon dla obcokrajowcow. Kupa biurokacji i idotycznych przepisow.
Opisze wam wszystko jak znajde czas, bo tego mi ostatnio brakuje.
Ja tu autostopowo walcze z olbrzymimi dystansami.
Jest ciekawie.