No to jestem tak wam pisze zebyscie wiedzieli gdzie jestem jak cos wiecej to potem napisze. Pozdrawiam wszystkich ciekawskich.
"Potem "
Do Kashgaru dojezdzam po poludniu, niestety nie mam hosta. Nie jest latwe znalezienie kogos z HC, lub CS bo malo obcokrajowcow, a miejscowi poprostu boja sie policji. Dostalem wiele odpowiedzi, ze nie ma sprawy ale policja i olimpiada sprawiaja ze nie chca miec problemow.
No coz rozbijam sie za miastem, a z rana ide do golibrody z prawdziwego zdarzenia. Takich golarzy nie znajdziesz w calych Chinach. Juz mnie raz ktos golil w Laosie to wygladalem jak zazynane prosie. Obiadam sie tez arbuzem (tabruz).
Ten to fachowiec, bardzo podobnie do tych w Indiach.
W miescie ogladam stare miasto, to co tu rzeczywiscie warto zobaczyc. I oczywiscie bazar. Zerkam tez na resztki starego muru obronnego.
Lecz to po co tu sie przyjezdza to ogolna atmosfera miasta, ludzie uliczki, halas, to skrzyzowanie szlakow: handlowych, migracyjnych, kulturowych i wielki kociol wszystkikego co w centralnej Azji.
Ciekawe dla ludzi z Kashgaru i poludniowych rubiezy Xinjaiang za Karakorum to juz Hindustan, nie wspominaja nic o Tybecie. He he ciekawy poglad na otaczajacy swiat co???
Dalej na Hotan.!!