Granica z Indiami, kilka śmiesznych procedur, (boimy sie ze nam znajda pamiatkowa maryche) I wchodzimy do innego swiata (żarcie dobre i nie szkodzi).
Zaczyna mi sie podobac. No ale czas na podsumowanie Pakistanu:
Ha Pakistan.
Jak juz wiecie czesc Pakistanu o nazwie Baluczistan okazala sie dla nas bardzo goscinna ale ponoc niebezpieczna. następnie "ucieklismy" do Karaczi miasta ktore wszyscy miejscowi wychwalali itp. Zastalismy straszny brud i smród 8-9 milionowego miasta nad wybrzeżem morza arabskiego w ktorym oczywiście tez pływały śmiecie.
Nie mogąc nigdzie dostać dobrego przewodnika kupiliśmy taki sobie lokalny przewodnik ktory niestety nie zadowalali nas za specjalnie. No ale coz i tak nic nie straciliśmy. W Karaczi nie bylo co ogladac. Stamtąd ruszyliśmy do Mendzodaro perły archeologicznej epoki cywilizacji Indusu. ha kupa kamieni i tyle. żeby jakieś malowidła, wielkie ruiny czy coś. A tam trochę fundametow z cegly i tyle. Następnym celem stal sie Islamabad. I tu ciekawe spostrzeżenie autostop owszem dziala w Pakistanie i wiekszosci zatrzymują sie ciężarówki ale to sie równa najwolniejszy pojazd na drodze. Jedzie sobie taka kolorowa ciężarówka 30-20 km/h i zadowolona. Wiec jak sie latwo domyslec duzo w ciagu dnia nie można przejechać. A trzeba zauważyć jeszcze ze drogi maja w totalnym rozpadzie nie liczac autostrady Lahore Islamabad i jeszcze kilka odcinkow. razem nie wiecej niz 200 km. Zdesperowani ze nie zdążymy na Karakorum Highway wzięliśmy Autobus do Islamabadu. I tu tez ostrzeżenie, Islamabad to kilka przecznic na pólnoc od innej metropolii Rawalpindi i tam większość autobusow jedzie, sprzedając oczywiście bilet do Islamabadu. ha ha.
Na tych kilku przecznicach znajdują sie budynki rządowe, banki, ambasady i drogie hotele. a na trawnikach rośnie marihuana. Lecz nikomu to nie przeszkadza. W Islamabadzie odwiedziliśmy sklep i księgarnie rodem z Europy dla ambasadorow i w europejskich cenach. A następnie przez onegdaj miejscowość będąca letnia odskocznia dla imperialistycznych Brytyjczyków (Muree) ruszyliśmy na KKH. Zmieniliśmy również strategie zaczęliśmy łapać tylko osobówki. może i dłużej stoisz ale gdy juz złapiesz to naprawdę jedziesz. I tak dostaliśmy sie w miejsce naszego trekkingu pod Nanga Parbat w okolicach Raikot Brigh. Cały trekking zajął nam okolo 5 dni. Plan był ambitny i zakładał podejście pod Base Camp i przełęcz okolo 5000 m.
Lecz wszystko to skorygowały warunki śniegowe. i tyle co zrobiliśmy to podejście pod Very Medow (hotel i camping 3500 m katorżnicze przecierane do punktu widokowego lecz pogodę mieliśmy świetna co zaowocowało super zdjęciami i opalenizna.
Z pod Nanga Parbat ruszyliśmy szybko do Lahore (jedynego miasta w Pakistanie które warto oglądać) tam zatrzymaliśmy sie u naszego hosta. a następnie przekroczyliśmy granice w Wage.
Refleksje nasuwają sie takie. Jeżeli miał bym tam przyjechać jeszcze raz to tylko w gory i do Baluczistanu. Reszta kraju to śmierdząca kloaka. Ich higiena przygotowywania posiłków jest w opłakanym stanie. Po przekroczeniu granicy z Indiami od razu można to zauważyć. Cały czas mieliśmy jakieś problemy żołądkowe większe lub mniejsze.
Oczywiście żywiliśmy sie w najtańszych przydrożnych knajpkach.
Wszędzie leża śmiecie, nie maja żadnych śmietników. Ich meczety to male niewarte uwagi budyneczki. Nie licząc tych wielkich w Lahore i Islamabadzie. Zbudowanych na pokaz. Kobiety maja tam jeszcze trudniejsze życie niz w Iranie czy w Turcji. Większość z nich nosi Szaluar Kamis lub Czador całkowicie zasłaniający sylwetkę i twarz. Nie chcą one lub nie mogą rozmawiać z obcokrajowcami. I generalnie bez męża nogi nie mogą ruszyć za próg domu. Nie mówię tu o dużych miastach ale o małych miejscowościach.
Jak mozna zauwarzyc z powyższego tekstu nie mamy jakiś specjalnych miłych uwag dotyczących tego kraju, co nie zmienia opini ze pomimo tego warto ten kraj zobaczyć z ich urozmaicona kultura.(plemiona) Wspaniałymi pejzażami i trudna codziennością.
A propo zdjec i bloga to blog sie robi a zdjęcia czekają na przyjazny moment do wysłania. jak sie da to podeśle w następnych mailach a jak blog powstanie to tez będzie tam można zdjęcia zobaczyć.
Przepraszam was wszystkich ze zdjec tak długo nie podsyłamy ale nie zawsze do tego mamy odpowiednie warunki.
Pa !!!!