Do prowincji Xinjiang o rozmiarach Alaski wjezdzam z prawdziwymi mieszkancami tego regionu czyli Uguram. Z glosnika gra muzyka jak by w Turcji. Kolesie tez wygladaja bardziej z turecka niz z "chinska".
Jeden z kierowcow poniewaz bylo juz pozno gdy djechalismy do Ham zaprasza do swojego domu. Zupelnie tak samo jak w wspomnianym juz kraju na T.
Rano obowiazkowe zwiedzanie miejscowosci, na sniadanie Nan z saladka, pod dachem z winogron. Zwiedzam to co Ugor chce mi pokazac czyli to co ich, mam na mysli Ugorow.
Pokazuje sad z owocami, male uliczki z winogronami, lokalny bazar i groby wraz z meczetem lokalnego wladcy przed PRCh. To moi dordzy nie sa juz Chiny oj nie!!
nastepnie ruszam stopem do stolicy regionu Urumqi co zajmuje mi 2 dni. Przez iscie rasowa pustynie jest goraco, slonce swieci i ciezarowka wymaga naprawy, choc to nie to samo co w Mongolii to tez jest ciekawie.
Urumqi bardzo przypomina z zewnatrz "chinskie miasto" lecz jeszcze nie zaczalem zwiedzac wiec, co i jak w tym miescie to wam napisze pozniej.
W miescie jestem 3 dni troche zwiedzania, zatrzymuje sie u jednej laski z CS.
Fajnie bo zupelnie nie wyglada z chinska.
Miasto to jak by Kurdystanski kawalek Turcji. Meczety, pieczone barany, chleb wypiekany w okraglych piecach na ulicach, suszone owoce roznej masci. Zakutane kobiety od stop do glow i kolesie w tradycyjnych nakryciach glowy. Muzyka bardziej zywa niz chinskie pijekiwania. I tak dalej.....
Spora czesc miasta to tez chinska kolonia bo "chinczykow jak mrowek".
Juz mialem wyjezdzac gdy Szamsyja oznajmia mi ze do miast ma zawitac znicz olimpijski. Mysle sobie to trzeba zobaczyc.
No ale z calej ciekawostni wychodzi mistyfikacja, bo chinska propaganda nie informuje o ktorej i gdzie znicz sie pojawia. Koniec koncow przegapiamy. Okazuje sie ze byl bardzo wczesnie rano i teren byl zamkniety.
Szamsyja tez nie zabardzo chciala go ogladac, autentycznie sugerowala ze to moze byc niebezpieczne, jakas bomba lub innego rodzaju niespodzianka mogla by sie pojawic.
Inni Ugurzy napotkani na ulicy tez nie wydawali sie zabardzo zainteresowani zniczem.
Ciekawe czemu.?
Popoludniu wyjezdazm z miasta.