Przybywam do stolicy dosc szybko choc droga nie dawala dobrych perspektyw.
Zatrzymuje sie u hosta z Couch Surfing. Na bazarze "Korsarz" z Wadowic. W sklepie prawdziwy chleb i kielbasa!!
Miasto ponure i szare. Troche przypomina nasze miasta z blokami ery Gierkoskiej.
Zbieram informacje i mysle co dalej.