Hej wszystkim, jak niektozy z was moga zauwazyc zaczelem nowy dziennik z podrozy nazwany Across Africa by all means.
Tam bedzie kontynuacja mej podrozy.
Pewnie zaraz posypia sie pytania czemu tak itp.
Rowerem bo juz znudzilo mi sie autostopowanie, a autostpo w Afryce nie dziala tak jak w Europie. Rowerem mozna byc bardziej niezaleznym i zobaczyc wiecej. Choc wiecej tez potu to kosztuje.
Czemu po Angielsku? A no bo podczas moich dotychczasowych podrozy poznalem wiele osob ktore nie mowia po polsku a tez chialyby wiedziec co sie ze mna dzieje. Postanowielm wiec dopomoc im jak rowniez zrobic bloga bardziej "international”.
Co do Cape Ahulhas dotarlem tam po 2 i pol dnia jazdy z Cape Town. Rower spisuje sie dobrze wiec tak zwany "test run" ma za soba teraz bede uderzal na polnoc by jak najszybciej przejechac tereny pustynne zanim lato na dobre zawita w te rejony.
Musze przyznac ze goscinnosc i poludnoiowoafrykanska jest wzorowa. Jest wiele negatywnych opini lecz ja jak narazie mam tylko pozytywyne doswiadczenia.
Internet w Afryce generalnie jest malo dostepny i dosc drogi wiec nastepne wpisy na nowym dzienniku moga byc opoznione nawet o pare tygodni. Bede sie staral uaktualniac ile sie da i gdzie sie da.
Pozdrawiam wszystkich fanow i zapraszam do nowego dziennika.
Across Africa by all means-manly cycling