2010

cze

Meeting with my Mother

Malezja, Kuala Lumpur

Przejechano 81992 km

Oj steskinila sie kobieta, hm mi tez.
Przywiozla domowe kielbasy i inne specjaly. Jest wyzerka!!!
Z Christchurch w NZ przez Sydney stopem do Melburne a potem 8 godzin w samolocie do KL.
Generalnie pobyt w Malezji bendzie miesieczny pod haslem wypoczynku z mamuska. Choc mam nadzieje za troche sie poszaleje.
Wyjazd troche tez roboczy, przeglad stomatologiczny, badanie krwi itp.
KL-hmmm czuje sie jak w domu, znajome ulice, znajomy jezyk, Kto by momyslal ze do tego miasta bede wracal tak czesto.
Zycie jest pelne niespodzianek.

Zdjęcia (48)

Komentarze (4)

jasz - 2010-06-22 00:10

Pozdrawiam Was serdecznie, wypoczywajcie! Kasiu daj sie namówić na odrobinę zwiedzania (walizka w tym nie przeszkadza!)

gosiaszepielow - 2010-06-29 15:35

pewnie, że i tak przetrząsną pół Malezji, nie ma obaw ;-)
Bawcie sie dobrze :-) :-*

potworzy - 2010-07-06 16:50

fajna masz mame, pawleK

sypkarola - 2010-07-14 15:09

Swietne fotki mamy! I to ptasie mleczko na drugiej fotce! Jak do mnie przylecieli to zafundowalam sobie miks- kabanosowo-ptasio-mleczkowo-budyniowo-zubrowkowy...nie dziwne ze sie troszke pochorowalam;-)))