No to wyladowalem na wysepce "Rajskiej" i rzeczywiscie calkiem niezly "paradajs"
Na wstepie pan w recepcj Parku Narodowego z usmiechem obwieszcza mi ze tu juz niema zadnych krokodyli ostatkiego zabili 30 lat temu.
Hmm.....
Moj plan jest prosty obejsc wyspe, zmierzyc sie z dzungla i tropikami, no i moze zobaczyc kilka zwierzatek.
Obejscie wyspy zajelo mi jakies 4-5 dni zalezy jak liczyc. Dwa dni prawdziwego przedzierania sie przez Jungle. Niesamowite doswiadczenie, tak jak pisal Palkiewicz rzeczywiscie zielone pieklo. A co ciekawe najbardziej zagraza ci odwodnienie, widzialem troche zwierzyny wiekszosc krociutko jak uciekala.
Swieta skromnie sie zapowiadaly ale nie oczekiwanie mialem niesamowita uczte w ustronnej zatoce z Straznikami Parku. Byla wysmienita smazona rybka (2), pruny, ryzyk i na deser arbus. Wiec narzekac nie mozna.
Spotkalem troche ciekawych ludzi. Miedzy innymi francuza piszacego ksiazke majaca obalic cala historyjke z potopem. he he
Niestety krótko sie rozpisuje bo czas leci a kraina ta choc piekna to zdeka drozsza.
Pozdrowienia i wesolych swiat