Swieta skala.
Skoro dla Black felows jest swieta to trzeba to uszanowac. Mysle...
A ty sie wspianles na gore? Pytam mego kierowce.
Tak - odpowiada kiedys wszyscy to robili. Zupelnie nie rozumeim czemu teraz jest o to tyle „hasle”.
Pod brame Parku dojezdzam z grupa backpacersow.
''Nie bedziemy placic 25 ASD jesli wejscie jest dzis zamkniete!"
Wladze Parku-aborygeni moga wprowadzic zakaz danego dnia jesli warunki sa "danger"
"Czemu chcesz wejsc akurat na ta gore to raptem 800m npm.?" Pytam.
Odpowiedz bardzo podobna do slynnego "Bo tam jest"
Po przejechaniu 150 km do bramy parku zawracaja.
Obchodze skale do okola, jest niesamowita, czerwona, olbrzymia, po srodku rowniny, otoczona buszem, zmienia kolor za kazdym spojrzeniem,
Jest to ich swiatynia i chyba jedna z niewielu rzeczy z ktorych aktualnie aborygeni czerpia profit.
Czy do kosciola w kapeluszu?
Do meczetu w butach?
Do monastyru bez koszuli?
Czy wspinac sie na swieta skale?
Bylo warto!! Szkoda tylo ze tak krotko
A teraz dalej dalej do Darwin...